Krótką lutową sesję Rady Miejskiej w Słupsku ożywiło wystąpienie radnego Jana Lange. Kilkanaście minut przed jej zakończeniem radny odczytał swoją interpelację wraz z osobistą refleksją skierowaną do prezydent Słupska Krystyny Danileckiej – Wojewódzkiej. Prezydent nie zabrała głosu, ale na słowa radnego Lange gwałtownie zareagowali radni PiS. Spieszymy z wyjaśnieniem dlaczego tak się stało.
Jan Lange wystąpił w imieniu grupy radnych PO. Przypomniał , że w ostatnim czasie Słupsk otrzymał możliwość ubiegania się o bezzwrotne dofinansowanie inwestycji z Rządowego Funduszu Polski Ład na poziomie 80 – 95 %. Nabór wniosków kończy się 28 lutego 2022 roku. W ramach drugiego naboru samorząd mógł złożyć 3 wnioski których wartość dofinansowania nie może przekroczyć 30, 65 i 5 mln zł, co daje łącznie kwotę 100 mln zł. Radnego zaskoczył komunikat ze strony Prezydent Słupska, w którym przekazała informację, że słupski samorząd złożył wnioski na ogólną kwotę 30 mln zł, czyli ok 30 % możliwego dofinansowania. W tej sytuacji radny zwrócił się w interpelacji o wyjaśnienie dlaczego miasto ubiega się o tak małe środki. W kontekście interpelacji radny J. Lange zwrócił się się do prezydent KDW:
Ja wiem, że zawarła pani układ czy może porozumienie z klubem PiS i Piotrem Mullerem zakresie przyznawania tych środków. Na spotkaniu , które pani zorganizowała i dała propozycje , co za te duże pieniądze zrobić, PiS jednoznacznie powiedział; albo zrobimy to, co myśmy powiedzieli na konferencji prasowej albo tych środków nie dostaniecie.
J. Lange przypomniał, że radni zgłaszali propozycję o remont filharmonii, która nie znalazła właściwego poparcia.
PiS powiedział, że dla elit pieniędzy z tego tytułu nie będzie. Oczywiście , może nie będzie, tylko niech PiS powie kto to jest elita a kto nie, kto ma prawo chodzić do filharmonii, a kto nie – kontynuował radny Lange.
Zwrócił uwagę, że z dofinansowania na kwotę 30 mln zł m. in. na inwestycje drogowe Słupsk wykorzystuje na poziomie 5 mln zł. Czy to oznacza, że w Słupsku w tym zakresie nie ma już nic do zrobienia? Czy na Osiedlu Akademickim, Gdyńskiej, Chopina, Racławickiej, Szymanowskiego, czy na osiedlu Owocowa albo tzw Dzikim Zachódzie nie ma już nic do zrobienia? Czy miasto ma tyle własnych środków, by wykonać inwestycje w całości za własne pieniądze – pytał radny J. Lange. Odniósł się także do wniosku o przeznaczenie 20 mln zł na oświatę. Przypomniał, że na jednym ze spotkań prezydent Słupska powiedziała, że miasto nie jest w stanie wykorzystać w oświacie 20 mln zł.
Co się raptem takiego stało, że dzisiaj te pieniądze tam kierujemy? – kontynuował radny. Mieliśmy rozwiązanie, na które zgodziliśmy się my czyli klub radnych PO i pani klub, że w budżecie miasta miało być przeznaczone na oświatę 10 mln zł i w następnych latach po 5 mln zł. Oświata to są wydatki bieżące. Czy dzisiaj pozyskiwanie tak ogromnych środków musimy kierować na wydatki bieżące? Pani prezydent, prosimy o chwile refleksji.
Radny wyraził zaniepokojenie, że niewykorzystanie środków z Funduszu Polski Ład w obecnym rozdaniu, może „zemścić się” w przyszłości. Miasto może nie uzyskać kolejnych pieniędzy, skoro teraz zaniechało starań w tym zakresie.
Prezydent Słupska KDW nie odniosła się do słów radnego, ale na wypowiedź Jana Langego zareagował zdecydowanie Jacek Szaran z klubu PiS. Po sesji zapytaliśmy Jacka Szarana o komentarz.
Dotychczas pani przewodnicząca nie pozwalała na swobodny komentarz w punkcie Interpelacje i zapytania. Radni zawsze mieli zawsze możliwość odczytać swoją interpelację. Dzisiaj w tym konkretnym przypadku doszło do sytuacji, w której pozwoliła przewodniczącemu Platformy Obywatelskiej na swobodną wypowiedź, która trwała dwa razy tyle , co interpelacja, którą wcześniej przeczytał. Nie zgadzam się na to, aby były stosowane podwójne standardy, gdzie jedni mogą zabierać głos w tym punkcie, a inni są natychmiast zatrzymywani przez panią przewodniczącą i nie mogą swoich wolnych wniosków dalej przekazać. W przeszłości zdarzały się takie przypadki, że np. pan B. Dobkowski, który przynosi interpelacje, chciał je skomentować, a pani przewodnicząca zawsze te oceny przerywała. Ja się nie zgadzam na stosowanie podwójnych standardów i mam nadzieję, że w przyszłości to nie będzie mieć miejsca. – wyjaśnił radny J. Szaran.
Wypowiedź J. Langego od strony merytorycznej radny PiS odebrał jako wyraz frustracji i próbę zdewaluowania propozycji, które zgłoszono do dofinansowania.
Głos zabrała także radna Anna Mrowińska. Zapytała, czy w mimo iż regulamin posiedzeń RM nie przewiduje dyskusji w tym punkcie, to przewodnicząca RM mogłaby go „lekko skorygować” ( cokolwiek to znaczy) i wprowadzić dyskusję.
Nie będę lekko korygować. Co to jest za sformułowanie, że będę lekko naginać albo prowadzić jakieś inne podwójne standardy – oburzyła się wypowiedziami radnych PiS przew. RM Beata Chrzanowska.
Przewodnicząca RM zaproponowała radnym zgłoszenie pod głosowanie wniosku o przeprowadzenie dyskusji w tym punkcie obrad. Żaden z radnych takiego wniosku nie zgłosił.
Bożena Bugańska