wtorek, 10 grudnia, 2024
spot_img
Strona głównaPopularneRolnicy chcą odwołania Jacka Szarana ze stanowiska dyrektora KOWR w Pruszczu Gdańskim

Rolnicy chcą odwołania Jacka Szarana ze stanowiska dyrektora KOWR w Pruszczu Gdańskim

W związku ze skandalicznym traktowaniem rolników z powiatu słupskiego i kartuskiego, a także z innych powiatów woj. pomorskiego przedstawiciele NSZZ „Solidarność” RI oraz innych środowisk rolniczych zwracają się do dyrektora KOWR w Warszawie z petycją w sprawie niezwłocznego odwołania ze stanowiska, pełniącego obowiązki Dyrektora Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, Oddział Terenowy w Pruszczu Gdańskim Jacka Szarana.

Rolnicy, głównie z powiatów słupskiego i kartuskiego, mają liczne zastrzeżenia do dyr. Jacka Szarana, pełniącego obowiązki dyrektora KOWR OT w Pruszczu Gdańskim. Jednym z nich jest to, że Jacek Szaran nie posiada kompetencji zawodowych ani doświadczenia w sprawach rolniczych. Jego postawa powoduje ogromną frustrację środowisk rolniczych nie tylko w powiecie słupskim i kartuskim, ale również w całym województwie pomorskim. Żaden poprzedni dyrektor OT w Pruszczu Gdańskim nie doprowadził w tak krótkim czasie do tak olbrzymiego konfliktu z rolnikami . W petycji czytamy:

Kwestie rolnicze – w szczególności polska ziemia – muszą być zarządzane przez profesjonalistę o patriotycznym rodowodzie, a nie osobę, która nie ma podstawowego pojęcia o tej branży. Za swoją niekompetencję, dyrektor Jacek Szaran pobiera wynagrodzenie w kwocie 175.098,81 zł rocznie. Za tak wysokie apanaże mamy prawo oczekiwać wyższego standardu pracy na tym stanowisku.

Najpoważniejszymi zarzutami są stosunkowo niewielka liczba przetargów ofertowych na dzierżawy gruntów rolnych, w porównaniu np. z woj. zachodniopomorskim, przedłużanie umów dzierżawy spółkom rolnym z kapitałem zagranicznym na preferencyjnych warunkach, sygnalizowane zamiary sprzedaży polskiej ziemi w niemieckie ręce.

Rolnicy wskazują, że na dzierżawy gruntów rolnych organizowane są przetargi licytacyjne (umowę podpisuje się z oferentem, który zaoferował najwyższą stawkę czynszu dzierżawnego) i dlatego, rolnicy gospodarujący na mniejszych areałach, prowadzący od pokoleń gospodarstwa rodzinne, nie mają szans w przetargach w konfrontacji z potentatami, którzy gospodarują na setkach hektarów gruntów zarówno własnych, jak i dzierżawionych, położonych na obszarach kilku gmin, a nawet powiatów. Rolnicy posiadający np. 20, lub 30 ha ziemi, a do tego zadłużeni w bankach – wielokrotnie na setki tysięcy złotych – nie mają żadnych szans na przetrwanie w tak niekorzystnych warunkach.

W 2015 r. Prawo i Sprawiedliwość szło do wyborów z hasłem obrony polskiej ziemi przed zagranicznym wykupem i wzmocnieniem pozycji polskiego rolnika. Niestety, z tych haseł nie przetrwało nic do chwili obecnej. Tylko tytułem przykładu wskazujemy, że p.o. Jacek Szaran nie czyni żadnych przeszkód w sprzedaży 133 ha gruntów rolnych, wraz z zabudowaniami, na rzecz dotychczasowego dzierżawcy – spółki z kapitałem niemieckim z terenu Gminy Główczyce. W sprawie tej sprzedaży rolnicy wysyłali już apele do wojewody pomorskiego i Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Henryka Kowalczyka. Grunty te położone są w miejscowości Rzechcino w Gminie Potęgowo, przy nowobudowanej drodze ekspresowej S-6 i planowanym w tym miejscu węźle transportowym. Po oddaniu trasy S-6 do użytku, prawdopodobnie dojdzie do gwałtownego wzrostu wartości tej działki rolnej.

Podkreślenia wymaga to, że Powiatowa Izba Rolnicza w Powiecie Słupskim, w której zasiadają rolnicy z całego powiatu, negatywnie zaopiniowała tę sprzedaż.

Druga bulwersująca rolników kwestia dotyczy próby sprzedaży nieruchomości niezabudowanej o łącznej powierzchni 371,50 ha na rzecz pani Agnieszki C.-P. w obrębie geodezyjnym Warcino i Osowo w Gminie Kępice. Także tu zachodzi uzasadnione podejrzenie, iż niemiecki kapitał angażuje się po stronie kupującej.

Art. 5 ust. 3 pkt 3 ustawy z dnia 10 lutego 2017 r. o Krajowym Ośrodku Wsparcia Rolnictwa stanowi, że Dyrektor Generalny powołuje i odwołuje dyrektorów oddziałów terenowych KOWR. Wobec powyższego, jedynym sposobem na uchronienie polskiej ziemi przed jej sprzedażą w obce ręce i zakończenie monopolu spółek rolnych w województwie pomorskim, wielokrotnie z kapitałem zagranicznym, jest natychmiastowe odwołanie niekompetentnego Jacka Szarana z zajmowanego stanowiska. Zgodnie z art. 2 ust. 2 i 3 ustawy z dnia 11.07.2014 r. o petycjach (t. j. Dz. U. 2018, poz. 87) petycja może być złożona w interesie publicznym, a jej przedmiotem może być żądanie zmiany przepisów prawa, podjęcia rozstrzygnięcia lub innego działania w sprawie dotyczącej życia zbiorowego lub wartości wymagających szczególnej ochrony – czytamy w petycji.

Rolnicy z woj. pomorskiego są zdeterminowani do działania i zapowiadają, że w przypadku braku zadośćuczynienia niniejszej petycji, na wzór protestów z października 2020r., wyjadą ciężkim sprzętem rolniczym na ulice miast i powiatów woj. pomorskiego. Tym razem – jak zapowiadają – wyjadą wyposażeni w transparenty informujące społeczeństwo o hipokryzji prezesa PIS Jarosława Kaczyńskiego, głoszącego hasła odszkodowawcze od Niemiec za zniszczenia wojenne, a jednocześnie po cichu oddającego Niemcom polską ziemię rękoma swoich urzędników w terenie. Za podstawę ewentualnych protestów rolników, posłuży art. 23. Konstytucji RP, który stanowi, że: „Podstawą ustroju rolnego państwa jest gospodarstwo rodzinne”.

Podczas spotkania z wiceministrem Januszem Kowalskim i wicewojewodą pomorskim Aleksandrem Jankowskim zbierano podpisy pod petycją. Wiceminister wyraźnie unikał stanowiska w tej sprawie, powołując się na to, że nie decyduje o sprawach personalnych w KOWR. Niemniej odebrał wyraźny sygnał, że źródłem konfliktów na terenie województwa pomorskiego jest nie tylko nie rosnący monopol spółek rolnych wielokrotnie z kapitałem zagranicznym, ale także kwestie personalne. W tym przypadku chodzi o dyr. Jacka Szarana.

Bożena Bugańska

spot_img

POPULARNE