Kiedy pada deszcz ich ulica jest nie do przebycia. Ul. Malinowa w Słupsku nigdy nie była ulicą z prawdziwego zdarzenia,, ale od czasu gdy w tym rejonie deweloper rozpoczął budowę domków, została całkowicie zniszczona.
„Dramat.? Jak długo można być ignorowanym?” – mieszkańcy ulicy
Malinowej opowiadając o swojej wieloletniej walce o stan ulicy, nie
kryją rozgoryczenia i postanawiają zawalczyć o poprawę stanu
ulicy, na której mieszkają.
Mieszkańcy domów jednorodzinnych przy ulicy Malinowej w Słupsku walczą o modernizację ulicy już od 40 lat. Pisali w tej sprawie do ZIM-u, rozmawiali z władzami miasta w poprzednich kadencjach. W końcu, gdy deweloper rozbudowujący osiedle w tamtym rejonie zniszczył ich ulicę, postanowili skorzystać ze wsparcia aktywnych radnych i mediów społecznościowych. Prezentują w nich fotografie bardzo złego stanu nawierzchni i nie tylko. Zastanawiają się dlaczego deweloper nie korzysta z własnej drogi i nie dojeżdża na budowę przez ul Bauera.
Czyżby z troski o swoich klientów i byłego dyr. ZIM, który tam mieszka? – pytają.
Podczas spotkania z radnymi: Beatą Kątnik, Renatą Stec i Adamem Sędzińskim, przedstawicielami mediów: Wiolettą Pawelczyk ( Słupski Tramwaj) i Bożeną Bugańską (Monitor Słupski) oraz przedstawicielem Słupskiej Inicjatywy Obywatelskiej Antonim Michałem Góreckim, zwracali uwagę na swoje problemy. A tych nie brakuje! Wskazują na brak bezpieczeństwa pieszych, zwłaszcza dzieci, wzmożony ruch ciężkiego sprzętu, dużą ilość parkujących tam samochodów, które przeniosły się na ul Malinową po remoncie ul. Owocowej i uszkodzenia samochodów spowodowane fatalnym stanem ulicy, tonącej w zwałach błota.
Podejmowane przez nich (a ostatnio po licznych interwencjach przez ZIM) próby „ratowania” ulicy poprzez uzupełnianie i zadeptywanie dziur ziemią są bezcelowe, ponieważ nawierzchnia bardzo szybko powraca do stanu wcześniejszego. Po przejeździe wielotonowych aut ciężarowych, maszyn budowlanych i po każdym deszczu ziemia zostaje wymyta, a piesi toną w błotnistej mazi. Brak odpływu wody, nadsypanie ziemi pod parking dla pracowników zakładu produkcyjnego, zlokalizowanie przy ulicy przez dewelopera składowiska gliniastej ziemi, która spływa na drogę, zniszczone oświetlenie uliczne, dopełniają czarę problemów.
Widok, który zastaliśmy, utwierdził nas w przekonaniu, że nie trzeba być fachowcem od dróg, żeby przyznać mieszkańcom rację, iż na tak zrujnowanej ulicy nie da się mieszkać!
Mieszkańcy zdają sobie sprawę, że budowa ul. Malinowej z prawdziwego zdarzenia to kwestia dłuższego czasu i dużych pieniędzy. Chcieliby jednak, aby przygotowania do tej inwestycji ująć w budżecie miasta na przyszły rok. Natomiast w najbliższym czasie domagają się naprawy ulicy zniszczej przez inwestora, aby zapewnić bezpieczeństwo dzieciom w drodze do szkoły i innym użytkownikom ulicy. Sugerują, że to inwestor powinien ponieść koszty naprawy zniszczeń.
Mieszkańcy oczekują także na odpowiedź ZIM dlaczego zgodnie w wcześniejszymi planami nie zostało wybudowane rondo na skrzyżowaniu ul. Kaszubskiej, Owocowej, Drzymały. Funkcjonujące tam skrzyżowanie jest bardzo niebezpieczne. Doszło na nim do wielu wypadków i kolizji. Kilka osób zginęło lub zostało niepełnosprawnymi.
Mieszkańcy ulicy. Malinowej są zdeterminowani walczyć o swoją ulicę. To, że nie jest zlokalizowana w centrum, nie uprawnia władz miasta do marginalizowania jej mieszkańców, którzy płacą podatki do miejskiej kasy.
Wszystkich zainteresowanych poprawą i bezpieczeństwa i jakości drogi ul Malinowej i innych ulic, borykających się z podobnymi problemami zapraszamy na spotkanie konsultacyjne w UM, które odbędzie się 2 grudnia o godz. 16.00.
Poniżej relacja ze spotkania z mieszkańcami ul. Malinowej
Bożena Bugańska