Miasto Słupsk jak tylko może uprzykrza życie swoim mieszkańcom. Od niedawna słupszczanie zamieszkujący ul. Sucharskiego w Słupsku są traktowani mandatami przez Straż Miejską tylko dlatego, że parkują na zamkniętych uliczkach przed swoimi domostwami.
Od ponad miesiąca mieszkańcy ul. Sucharskiego poruszeni są skandaliczną sytuacją, w której karani są tylko za to, że parkują samochody na zamkniętych uliczkach (sięgacze) przed swoimi posesjami. Miasto nawet nie wiadomo kiedy ustawiło przy wjeździe na ulicę znak strefy zamieszkania i przez wiele lat Straż Miejska ani jakiekolwiek służby nie podejmowały interwencji. Niestety po donosie jednego z mieszkańców, który uczynił sobie za cel życiowy uprzykrzanie życia swoich sąsiadów Straż Miejska w dn. 9.11.2022 r. nałożyła kilkadziesiąt mandatów i upomnień za parkowanie przed swoimi domostwami.
Wielu mieszkańców w swoich domach prowadzi działalności gospodarcze, odprowadzają podatki do miejskiej kasy i ich klienci ryzykują mandatem karnym parkując przed siedzibami tych firm. Do tego wiele działek zagospodarowywanych było nawet kilkadziesiąt lat temu bez wyznaczania miejsc parkingowych. Właściciele nie mogli przewidzieć, że ktoś za 20 lat postawi bez konsultacji z nimi znak strefy zamieszkania. Nic z tej sprawy nie robi sobie Krystyna Danilecka Wojewódzka. W sprawie, w dn. 24.11.2022 r. została złożona petycja dotycząca zniesienia strefy zamieszkania przy ul. Sucharskiego, pod którą podpisało się 50 mieszkańców. Mieszkańcy zaproponowali nawet postawienie znaku zakazu postoju wzdłuż całej ulicy od strony lasu, ale w zamian umożliwienie im parkowania przed ich domostwami. Na spotkaniu mieszkańców z pracownikiem Urzędu Miejskiego doszło do stwierdzenia, że mogą oni przecież parkować kilkaset metrów dalej na parkingu szpitala przy ul. Hubalczyków, który to parking przeznaczony jest dla pacjentów i personelu oraz także jest tam znak strefy zamieszkania…
W rozmowie z Redakcją mieszkańcy stwierdzili, że zniesienie strefy może blokować jeden z prominentnych urzędników Urzędu Miejskiego w Słupsku, który użytkuje w dziwnych okolicznościach bezumownie 250 m2 działki Miasta. Z jednej strony zakazuje się parkowania mieszkańcom przed ich domami pod groźbą mandatu, a z drugiej na tej samej ulicy urzędnik UM za przyzwoleniem Miasta korzysta z aż 250 m2 działki, gdzie ma dużo miejsca na własny zamknięty parking.
Mieszkańcy zapowiedzieli wnoszenie protestów/skarg do skutku, tj. do zniesienia strefy zamieszkania na swojej ulicy, aby mogli normalnie funkcjonować. W podobnej sytuacji do nich znajdują się mieszkańcy ul. Jodłowej.
Miasto wyznaczając strefę zamieszkania powinno wyznaczyć w niej miejsca parkingowe. Na całej długiej na kilkaset metrów ulicy nie zostało wyznaczone żadne miejsce parkingowe!
Antoni Michał Górecki