Uchwały RM zgłaszane w trybie ustawy Lex Deweloper budzą emocje. Ujawniły się one podczas procedowania uchwał w sprawie zabudowy ul Gdańskiej i Chabrowej.
Ustawa Lex Deweloper obowiązuje od 2018 r. W założeniach ustawodawcy miała ułatwić przygotowanie i realizację inwestycji mieszkaniowych oraz inwestycji towarzyszących, niezależnie od od istnienia lub postanowień miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Ustawa pierwotnie miała ułatwić budowę mieszkań na gruntach Skarbu Państwa w ramach programu „Mieszkanie Plus”. Tymczasem okazało się, że dotyczy wszystkich, którzy budują mieszkania, także całkowicie komercyjnie. Ustawa zastrzegła jednak wymóg niesprzeczności ze studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego. Określiła wymogi przyszłych inwestycji w zakresie bezpośredniego dostępu do dróg publicznych, sieci wodociągowych, kanalizacyjnych, energetycznych, do sieci ciepłowniczej oraz opisała kwestie odległości od przystanków komunikacyjnych, szkół, terenów wypoczynku rekreacji i sportu. Poszczególne samorządy wprowadziły mniej lub bardziej szczegółowe lokalne standardy urbanistyczne, aby przeszkodzić anarchii przestrzennej w wykonaniu deweloperów. Zgodnie z art 7 ust 4 specustawy to radni podejmują pozytywną lub negatywną decyzję o lokalizacji inwestycji. By podjąć świadomą decyzję, muszą mieć czas i chęci na analizę zapisów projektu uchwały, ich zgodności z wnioskami inwestora i in. dokumentami.
Podczas lutowej sesji RM radna Renata Stec zwróciła uwagę, że Komisja Gospodarki Komunalnej otrzymała dokumenty 14 lutego, tuż przed rozpoczęciem posiedzenia. Taka praktyka nie daje radnym możliwości merytorycznego przygotowania się do dyskusji podczas posiedzenia komisji, sprawdzenia zgodności wielu załączników z wymogami ustawy. Skoro urzędnicy mieli aż 60 dni na przygotowanie projektu, to dlaczego trafił on tak późno pod obrady planowej komisji?
Tak naprawdę żaden z radnych nie miał czasu do przygotowania się, do zapoznania się z tak obszernym materiałem – stwierdziła radna.
Wiceprezydent M. Goliński tłumaczył:
Akurat w tym dniu wypadał 60 – ty dzień, przepraszam: mieścimy się w 60 -ciu dniach, kiedy musimy podjąć stosowną uchwałę. Dlatego nadarzyła się stosowna okazja, by państwu przynajmniej nawet w ciągu ostatniej chwili projekt uchwały złożyć. Rzecz jasna nie mieliście państwo wcześniej takiej możliwości, to właśnie dlatego odbyła się komisja, byliśmy do państwa dyspozycji.
Radna Renata Stec zwróciła uwagę, że Miejska Komisja Urbanistyczno – Architektoniczna zaopiniowała projekt negatywnie. Wiceprezydent M. Goliński przyznał , że po posiedzeniu Komisji Gospodarki Komunalnej odbyło się drugie spotkanie MKUA, która po raz kolejny wydała opinię negatywną.
Za każdym razem Komisja Urbanistyczno – Architektoniczna, gdy ma do czynienia z takim tempem i ze zmianami w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, gdzie posługujemy się prawem lex deweloper, nieprzychylnie podchodzi do tego, ponieważ ogólnie rzecz biorąc komisja do samych zapisów tejże ustawy lex deweloper podchodzi nieprzychylnie. Urbaniści mają swoje założenia, które były ustalone wcześniej, natomiast ustawa pozwala w takim trybie jak teraz wprowadzać zmiany. Prezydent miasta ustosunkowuje się do nich pozytywnie, ponieważ my podchodzimy do tej kwestii racjonalnie – odpowiadał radnejwiceprezydentM Goliński.
Podobne kontrowersje budził projekt uchwały dotyczący ulicy Gdańskiej, rozpatrywany na sesji styczniowej. Główne zastrzeżenie dotyczyło niezgodności z MPZP i braku czasu na analizę projektu. Radny B. Dobkowski zaproponował, by dać RM więcej czasu i nie podejmować uchwały w styczniu. Zgodnie z prawem przesunięcie głosowania było niemożliwe, ale…Rada mogła odrzucić w głosowaniu przedstawiony projekt. Poważne zastrzeżenia na które zwrócili uwagę radni: R. Stec i B. Dobkowski nie przeszkodziły pozostałym radny przyjąć projektów uchwały.
W obu przypadkach ( uchwała dot. ul Gdańskiej i ul Chabrowej) radny B. Dobkowski zagłosował „przeciw”. Tak uzasadnił swoje stanowisko:
W komisji jest 8 najwybitniejszych naszych architektów i jeżeli on jednoznacznie stwierdzają, że to jest niezgodne z MPZP , a plan miejscowy jest prawem do lokalizacji jakichkolwiek inwestycji, to trzeba się z tym zdaniem liczyć. Tam ( ul Gdańska- przyp. Redakcji) na części przewidziane są lokale użytkowe, a tu mamy zabudowę jednorodzinną, droga od strony Słupska jest przewidziana po obwodzie całego terenu zamiast tam gdzie plan miejscowy przewiduje, zjazd jest tam, gdzie plan nie przewiduje…Dla mnie jest sprawą oczywistą , że jeżeli stanowimy prawo, to je przestrzegajmy – komentuje radny B. Dobkowski. Obecnie w opracowaniu jest chyba 13 planów miejscowych. To po co my je opracowujemy? Szkoda czasu. My będziemy coś przygotowywać , nad czymś pracować, uchwalać, a deweloper i tak zrobi, co chce. To po co nam plany? Kiedyś były szczegółowe ustalenia, dzisiaj bardzo ogólne i efekty widać. Wystarczy porównać zabudowę Ul Norwida z tym, co budują Sierleccy między ul. Legionów a Banacha czyli 200 identycznych pudełeczek. Ogólnie rzecz biorąc psujemy wygląd miasta.
W trakcie rozmowy po sesji styczniowej dyr Wydziału Polityki Przestrzennej i architekt Miejski Maciej Araszkiewicz przyznał, że w swoich ocenach radny B. Dobkowski sugeruje się czasami, gdy architekt miał większy wpływ na podejmowanie decyzji o tym, jaka architektura powstaje w mieście.
Na dzień dzisiejszy przepisy nie dają takiej możliwości, aby coś odrzucić za względu na formę. Mamy przepisy, które mówią jak mają wyglądać plany miejscowe i wskaźniki urbanistyczne, które przyjęła Rada Miejska. To są elementy, które są po stronie Rady Miejskiej i które możemy procedować odnośnie wysokości zabudowy, odległości i te rzeczy zostały przyjęte uchwałą i one obowiązują dewelopera – wyjaśnił M. Araszkiewicz. To, co proponował radny Dobkowski czyli jakiś wpływ na jakość architektury czy formę obiektów jest niemożliwe. Nie mamy możliwości takiego działania.
W strukturze UM jest architekt miejski i specjalista do spraw estetyzacji, którzy odpowiadają za to, co powstaje w przestrzeni publicznej. Skoro miasto nie ma wpływu na jakość i formę architektury, to czym się owi specjaliści zajmują? Z wyjaśnień M. Araszkiewicza wynika, że mają wpływ na to, co buduje miasto jako inwestor i spółki miejskie. Na prywatnych inwestorów, deweloperów takiego wpływu nie mają. Specjalista od estetyzacji decyduje o małych formach architektonicznych takich jak ławki lub lampy. Wygląda na to, że najbardziej korzystają na specustawie deweloperzy. Mogą budować z zyskiem, łatwo, szybko i praktycznie bez większych ograniczeń,
Podczas sesji styczniowej przeciw projektowi uchwały w trybie lex deweloper dot ul Gdańskiej zagłosowało dwoje radnych; Renata Stec i B. Dobkowski. Zdecydowanie przeciwny projektowi uchwały dot ul. Chabrowej był B. Dobkowski. Pozostali radni przy kilku głosach wstrzymujących się, w obu głosowaniach przyjęli proponowane projekty uchwał, dając deweloperowi zielone światło.
Ministerstwo Rozwoju i Technologii opracowało i skierowało do prekonsultacji projekt zmian w ustawie o planowaniu przestrzennym oraz innych ustaw, przewidujący także reformę lex deweloper. Zakres ustawy miałby zostać rozszerzony także na inwestycje inne niż mieszkaniowe, w tym produkcyjne i usługowe. Czy zmiany dołożą problemów? – czas pokaże.
Bożena Bugańska