wtorek, 10 grudnia, 2024
spot_img
Strona głównaPopularneJest problem. Ratusz próbuje go rozwiązać, ale nie tędy droga.

Jest problem. Ratusz próbuje go rozwiązać, ale nie tędy droga.

Dwa przypadki utonięć na terenie Klasztornych Stawów od 2018 roku. Słupscy urzędnicy wpadli na pomysł jak zapobiec kolejnym wypadkom. Zaproponowali …zasypanie stawów. Czy niebawem pojawi się zakaz jazdy samochodem, ponieważ na drogach giną ludzie?

Klasztorne Stawy to jedno z ulubionych terenów spacerowych słupszczan o każdej porze roku. Miejsce pełni szczególną funkcję. Po pierwsze ekologiczną jako wartościowy ekosystem, który został zdewastowany idiotyczną inwestycją prezydenta Kobylińskiego. W 2012 roku park został zrewitalizowany za ponad 2 miliony złotych. Z opracowania wykonanego w 2010 r przez Biuro Urbanistyczne Miasta Słupska , stanowiącego załącznik do uchwały RM czytamy, że inwentaryzacja florystyczna wykazała obecność: 170 gatunków roślin naczyniowych i 11 gatunków mchów. Wokół stawów rośnie łącznie 115 drzew liściastych w wielu 100-150 lat. Inwentaryzacja fauny pozwoliła wyodrębnić 4 gatunki płazów oraz łącznie 24 gatunki ptaków, w tym 22 objęte ochroną ścisłą oraz 2 gatunki ptaków łownych.

Niestety, źle prowadzone prace rewitalizacyjne spowodowały uszkodzenie i obumarcie 14 najbardziej wartościowych drzew. Spuszczono wówczas wodę, osuszono korzenie drzew, a później błotem przykryto korzenie. Odcięcie dostępu wody do korzeni i brak tlenu spowodowały ich zniszczenie. Sprawa trafiła nawet do prokuratury, ale – jak to w Słupsku bywa – nie wykryto winnego i sprawę umorzono.

Klasztorne stawy pełnią także funkcję retencyjną dla wód opadowych. W pierwotnych założeniach – uzgadnianych ze strażą pożarną – miały stanowić rezerwuar wody zabezpieczający przeciwpożarowo sąsiednie zakłady ( Engie i Plast Team). Od początku był bowiem w tym rejonie problem z dostateczną ilością wody do hydrantów i właściwym ciśnieniem wody potrzebnym do gaszenia pożarów dla tych firm. Czy dzisiejsza decyzja słupskich urzędników nie koliduje z wcześniejszymi założeniami i przepisami przeciwpożarowymi? Zapytaliśmy o to rzecznika Straży Pożarnej w Słupsku mł. asp. Piotra Basaraba.

Z punktu widzenia przepisów prawnych ten zbiornik nie spełnia wymagań dla celów przeciwpożarowych. Nie ma stanowiska czerpania wody, nie ma utwardzonego dojazdu, aby mógł on być typowym zbiornikiem przeciwpożarowym, jaki buduje się przy tego typu firmach, nie ma zejścia do wody i nie możliwości poboru wody o każdej porze roku. Jesienią i zimą nie da się tam wjechać ciężkim autem, aby pobierać wodę. – wyjaśnił rzecznik Straży Pożarnej w Słupsku.

W przytoczonym wcześniej dokumencie z 2010 r. czytamy, że u podstawy najwyżej położonej części rynny znajduje się źródło wody. Właśnie tę okoliczność wykorzystano w przeszłości tworząc tarasowy układ pięciu oddzielonych groblami stawów rybnych. Obecnie źródło jest niewidoczne, bo zakrywa je woda zgromadzona w najwyżej zlokalizowanym stawie. System jazów, częściowo sprawny do dziś, pozwalał na regulację spiętrzeń i objętości poszczególnych zbiorników. Nadmiar wody, po wypełnieniu niecek wszystkich pięciu stawów, wycieka w kierunku doliny Słupi, gdzie przejęty zostaje przez system melioracyjny, który w końcu odprowadza go do rzeki. Woda opuszcza obszar omawianego obiektu ujęciem podziemnym, umieszczonym pod jezdnią i nasypem kolejowym.

Czy pomysł zasypania stawów to dobre rozwiązanie w sytuacji, gdy miasto ma problem z retencją wód opadowych? I znowu okazuje się, że w przeszłości stawy między torami miały zostać przekształcone do celów retencyjnych. Projekt w tym zakresie pojawił się przed ok. trzema laty, ale nie został złożony do Narodowego Funduszu. Większość radnych nie była mu przychylna. W obecnej kadencji nie ma szans na jego realizację, ponieważ zmieniły się priorytety w tym zakresie. Obecne władze Słupska stawiają na budowę zbiorników retencyjnych w interesie deweloperów, marginalizując budowę takiego zbiornika przy strefie ekonomicznej, która nie może się rozwijać bez właściwego odprowadzania wód opadowych.

W Planie Ochrony Parku Kulturowego Klasztorne Stawy widnieją jasne ustalenia i wytyczne o których pomysłodawcy zasypania stawków najwyraźniej zapomnieli. To teren chroniony zapisami planu miejscowego oraz zapisami ustawy o ochronie przyrody i ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami. Miasto ma obowiązek m.in. utrzymania w możliwie niezmienionej formie zespołu stawów, utrzymania w dobrym stanie elementów infrastruktury stawów i zabezpieczenia niecki stawów przed dewastacją, osłaniania brzegów stawów przez wykonanie umocnień w postaci zabezpieczeń z siatki ekologicznej.

Plan ochrony wprowadza zakazy i ograniczenia na terenie Parku Kulturowego. Zakazuje niszczenia, uszkadzania lub przekształcania obiektu lub obszaru, zakazuje wykonywania wszelkich prac ziemnych trwale zniekształcających rzeźbę terenu, ogranicza możliwość prowadzenia robót budowlanych wyłącznie do robót związanych z budową, przebudową lub remontem istniejących brzegów stawów wodnych oraz budową, utrzymywaniem, remontem lub naprawą istniejących urządzeń wodnych lub prac związanych z zabezpieczeniem przeciwpowodziowym, zakazuje niszczenia nor, legowisk zwierzęcych oraz tarlisk, itd. Plan ochrony Parku Kulturowego podlega uzgodnieniu z Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków. (Załącznik do Uchwały Nr LX/919/10 Rady Miejskiej w Słupsku z dnia 27 października 2010 r.) Pomysł zasypania stawów wydaje się być sprzeczny z tymi zapisami.

Troska o bezpieczeństwo mieszkańców jest podstawowym zadaniem samorządu, podobnie jak ochrona środowiska naturalnego. Ochrona Parku Kulturowego Klasztorne Stawy nie wyklucza wykonania przez miasto zabezpieczeń o których mowa w planie ochrony parku.

Bożena Bugańska

spot_img

POPULARNE