wtorek, 10 grudnia, 2024
spot_img
Strona głównaPopularneDwa różne kraje, jednak w obu przypadkach policyjne psy w roli głównej....

Dwa różne kraje, jednak w obu przypadkach policyjne psy w roli głównej. Czy zakazać ich używania w policyjnej prewencji?

Pisaliśmy o słupskim kibicu pogryzionym i kopanym, gdy leżał obezwładniony przez policjanta. Podobny przypadek dotyczy naszego rodaka w Holandii w mieście Hilversum.

Do naszej redakcji napisał Bartłomiej Błoński, Polak przebywający w Holandii,któremu od 5 grudnia 2021roku – mówiąc kolokwialnie – świat przewrócił się do góry nogami.

Tego dnia otrzymał telefoniczną informację z Polski, że zmarła jego mama. Informacja spadła na niego i jego brata Pawła jak grom z nieba. Wieczorem, ok. godz 21, gdy byli po kilku drinkach, doszło do słownej utarczki brata p Bartka z sąsiadem, który wezwał policję za zakłócanie ciszy. To nie pierwszy konflikt z sąsiadem, który najwyraźniej nie lubi cudzoziemców, co wiele razy dawał głośno do zrozumienia. W trakcie wymiany zdań pomiędzy bratem pana Bartka a sąsiadem, policjantka zwróciła się po angielsku do p. Bartka, by odszedł. Nie wiadomo, co zeznał sąsiad, ale gdy p. Bartek był przed drzwiami domu na posesji brata, wbiegł policjant, „strzelił” mu w twarz gazem, po czym pobił pałką i położonego twarzą do ziemi skuł kajdankami.

Najgorsze dopiero miało nastąpić :

poczułam ugryzienie, Krzyczałem po angielsku do policjanta „proszę cię zabierz psa” oraz „błagam cie zabierz psa”.Policjant nie odpowiadał. Pies wyszarpywał kawałki mojej nogi przez około dwie minuty w wielu miejscach i na przemian na goleniu i łydce. Nagle pies odpuścił. Nie mogłem wstać więc przyjechała karetka i dwóch ludzi podniosło mnie i wsadziło do ambulansu. Nie wiem czy byli to policjanci czy sanitariusze, ponieważ byłem w szoku. Uważam, że ta interwencja policjanta wobec mojej osoby jest okropną zbrodnią ponieważ nikogo nie zaatakowałem,nikogo nie skrzywdziłem,nie stawiałem żadnego oporu. Jednym słowem – funkcjonariusz holenderskiej policji wsadził mnie na wózek inwalidzki na wiele miesięcy..

Obu braciom nie postawiono żadnych zarzutów i nie ukarano ich mandatem. Jednak po interwencji policji p. Bartek stracił możliwosć pracy i pozostaje na na utrzymaniu brata. Do dnia dzisiejszego miejscowa policja wykazała zerowe zainteresowanie. Nikt z policji nie kontaktował się z pokrzywdzonym, chociaż wiadomo, że w takich przypadkach obywatele holenderscy są przepraszani i proponuje się im pomoc.

Bartek Błoński szukał pomocy, wsparcia w polskiej ambasadzie, ale otrzymał nastepującą odpowiedź:

Konsul nie może pośredniczyć w kontakcie obywatela z policją. Niedopuszczalne jest również wpływanie konsula na pracę holenderskich organów ścigania. Nie możemy również zastąpić Pana w podjęciu jakichkolwiek działań. Konsul nie jest organem ścigania i nie zbiera materiałów dowodowych oraz nie prowadzi dochodzeń. W związku z powyższym uprzejmie prosimy o nieprzesyłanie zdjęć czy innych dokumentów dotyczących opisanego przez Pana zdarzenia . Poniżej postaramy się natomiast nakierować Pana na możliwe do podjęcia kroki. W swoim mailu wysuwa Pan dość poważne oskarżenia wobec policji w Hilversum . Poniżej znajdzie Pan informacje, jak złożyć zażalenie na działania policji. Można to zrobić na dwa sposoby. za pomocą formularza skargi online lub wysyłając pismo na adres właściwej dla miejsca zamieszkania komendy policji.

Bartek Błoński przeszedł operację i znajduje się na utrzymaniu i pod opieką brata. Miesięczny koszt leczenia to 6 tys euro. Przed nim kolejne operacje i długotrwała rehabilitacja. Z opinii miejscowych lekarzy wynika, że p. Bartek nie odzyska sprawności, ze względu na zerwane mięśnie, ścięgna i połączenia nerwowe.

Mimo złego stanu zdrowia i stanowiska polskiego konsulatu nie rezygnuje z dochodzenia swoich praw. Za pieniądze rodziny i przyjaciół wynajął miejscowego adwokata, który na początek kosztuje – bagatela …20 tys. zł Sprawa trafiła także do Europejskiego Rzecznika Praw Obywatelskich.

Sprawa znajdzie finał przed holenderskim sądem. P. Bartek Błoński obawia się, że bez wsparcia oraz obserwowania śledztwa i procesu przez polskie organy władzy, prokuraturę czy media może – jak mówi- „zostać zjedzony” przez holenderski wymiar sprawiedliwości.

Sprawą zainteresowała się już Prokuratura Regionalna w Rzeszowie, ponieważ p Bartek pochodzi z woj. podkarpackiego. Nasza redakcja poinformowała także rzecznika Rządu Piotra Mullera, który obiecał przekazać sprawę do Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

Sebastian Laskowski

spot_img

POPULARNE